mobile
REKLAMA

Piłkarskie hara-kiri w wykonaniu Czarnych Koszul. Polonia – Ruch 2:3

W niedzielę Czarne Koszule miały zmazać plamę po porażce z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Wydawało się, że mecz przeciwko Ruchowi Wysokie Mazowieckie na Konwiktorskiej będzie czystą formalnością. Goście przegrali trzy ostatnie mecze, w tym ostatnie aż 1:5 na własnym boisku z Bronią Radom. Dodatkowo Polonia mogła się zbliżyć do pierwszego miejsca, bo zarówno Sokół jak i Legionovia swoje mecze zremisowały.

Szymon Przedpełski
Piłkarskie hara-kiri w wykonaniu Czarnych Koszul. Polonia – Ruch 2:3

Przed rozpoczęciem meczu miejsce miała niecodzienna sytuacja. Uhonorowany został... arbiter meczu, Pan Łukasz Trawiński, który w zeszłym miesiącu uratował życie swojemu koledze, również sędziemu. Obaj panowie biegali na plaży, kiedy kolega sędziego Trawińskiego źle się poczuł. Konieczna była reanimacja, do której niezwłocznie przystąpił Pan Łukasz i którą ostatecznie prowadził przez 35 minut aż do przyjazdu karetki pogotowia. Na murawie stadionu Polonii zastał uhonorowany między innymi przez byłego prezesa PZPN, Michała Listkiewicza oraz Sławomira Stępniewskiego. Od razu wypada dodać, że arbiter sędziował ten mecz bez zarzutu.

Pierwsza połowa spotkania przyniosła kibicom dość mierne widowisko. Rozczarowywała zwłaszcza Polonia, która nie potrafiła zbudować przewagi, ani wykorzystać żadnej z kilku dogodnych sytuacji strzeleckich. Nieoczekiwanie udało się to drużynie Ruchu. W 41 minucie goście wyszli na prowadzenie po strzale sprzed pola karnego autorstwa Zambrowskiego. Wydawało się, że obrona Polonii ma sytuację pod kontrolą, ale padł gol. Przed przerwą Polonistom nie udało się wyrównać, ale to nie był powód do paniki. Czarne Koszule stworzyły kilka sytuacji, a przecież Ruch w ostatnim meczu stracił 5 bramek. Coś musiało wpaść.

I faktycznie wpadło. Polonia w drugiej połowie miała niekwestionowaną przewagę i po zmarnowaniu kilku kolejnych "setek" wreszcie wyrównała w 61 minucie. Bramkę głową zdobył Krystian Pieczara. Po tym trafieniu Czarne Koszule dalej podkręcały tempo i w przeciągu czterech minut po bramce miały cztery sytuacje stuprocentowe. Bramka Ruchu była w tym meczu jak zaklęta. Piłka raz po raz o centymetry mijała słupki bądź poprzeczkę. Kilka razy nawet w sytuacjach, kiedy na drodze strzału nie było już bramkarza.

Ostatecznie upragniony gol na 2:1 dla Polonii padł w 78 minucie, oczywiście za sprawą Pieczary, który trafił dziesiąty raz w tym sezonie. Wykorzystał on świetne podanie Olczaka, które minęło linię defensywy. W tym momencie cały stadion odetchnął. Było oczywistym, że Polonia ten mecz wygra, a bardzo prawdopodobnym, że rezultat jeszcze podwyższy. Piłkarze Ruchu widzieli to inaczej. Po tej bramce obraz meczu odwrócił się o 180 stopni, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Goście rzucili się do ataków, a Polonia pokpiła sprawę i cofnęła się, pewna że nic jej grozi. W efekcie po zaledwie dwóch minutach mieliśmy 2:2. Ruch wykorzystał rzut rożny. Obrońcy Polonii dopuścili do strzału z trzeciego metra i Balawejder nie miał szans na skuteczną interwencję.

Nadal pozostawało ponad 10 minut i kibice Polonii wierzyli, że ich ulubieńcy jeszcze ten mecz wygrają. Niestety stało się coś tak kuriozalnego, czego nikt nie mógł tego przewidzieć. W 86 minucie Wojdyga chciał spokojnie wycofać piłkę do Balawejdera, jednak zrobił to nieprecyzyjnie i bramkarz miał kłopoty z opanowaniem piłki. Kiedy mu się to udało chciał wykopać futbolówkę jak najdalej do przodu, ale nabił napastnika rywali. Piłka poszybowała wysoko w górę i zakończyła swój lot przy samym słupku bramki Polonii. 2:3 dla Ruchu. Polonia przegrała mecz, choć wydawało się to już niemożliwe. To co wydarzyło się w sobotę na Konwiktorskiej wykracza poza jakiekolwiek granice zrozumienia. Właściwie tutaj mógłbym zakończyć relację, jednak z dziennikarskiego obowiązku dorzucę garść informacji statystycznych.

Polonia przegrała po raz trzeci w tym sezonie i po raz drugi z rzędu. Na ten moment traci 4 punkty do pierwszego miejsca. Liderem klasyfikacji strzelców ligi jest Krystian Pieczara, który zdobył 10 goli w 7 meczach. Poza Pieczarą w tym sezonie dla Polonii jednego gola zdobył Olczak oraz było jedno trafienie samobójcze. Najbliższy mecz Polonia zagra 15 września w Radomiu z tamtejszą Bronią.

Polonia – Ruch Wysokie Mazowieckie 2:3

Bramki : Pieczara (62, 78) – Zambrowski (41), Karol Janik (79), Przemysław Olesiński (88)

Składy:

Polonia: Balawejder – Maślanka, Wojdyga (kpt), Zembrowski, Szabat – Kobiera, Wiśniewski – Sauczek, Wilanowski, Małek – Pieczara

Ruch: Rakowiecki - Tecław, Zysik, Faszczewski (kpt), Stankiewicz – Zambrowski, Samluk,, Grochowski, Brokowskruch i - Babul, Gajewski

Szymon Przedpełski / fot.kspolonia.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda