mobile

Co Ty wiesz o Pekinie

Gdyby zapytać warszawiaków z czym najbardziej kojarzy im się Śródmieście, bez zastanowienia udzieliliby odpowiedzi, że jest to Pałac Kultury i Nauki. Monumentalny budynek znajduje się w samym sercu Warszawy i zdaje się, że nie może kryć przed mieszkańcami żadnych tajemnic. Wbrew pozorom duża część warszawiaków nie zdaje sobie sprawy z tego, co tak naprawdę znajduje się we wnętrzu tego osławionego budynku.

Redakcja/Marta Szymańska
TAGI
Co Ty wiesz o Pekinie

Czym jest Pekin?
Wiedza mieszkańców ogranicza się do znajomości Kinoteki, Teatru Dramatycznego, Teatru 6. piętro, tarasu widokowego, klubu muzycznego i placu Defilad wokół PKiN. A przecież możemy znaleźć tam inne, równie ciekawe, ale jednak mniej znane miejsca. Jakie? Zapraszam do lektury dalszej części artykułu. Poznają Państwo mniej popularne zakamarki PKiN. Nie zabraknie ciekawostek i faktów z historii PKiN.


Okres  przedwojenny
Dziś nie do końca wiadomo jak przed wojną wyglądał obszar, na którym teraz stoi budynek PKiN. Z relacji osób pamiętających czasy przedwojenne wynika, że w tamtym miejscu znajdowała się dzielnica mieszkaniowa z blisko 180. budynkami. Historycy sztuki są zdania, że mieścił się tam także Gmach Towarzystwa  Wzajemnej Pomocy Pracowników Handlowych i Przemysłowych oraz Dom Sierot. Niedaleko – przy ulicy Zielnej – ulokowana była kamienica Bractwa Subiektów Handlowych.


Historia i kontrowersje
Budowa Pałacu Kultury i Nauki trwała od 1. maja 1952 r. do 22. lipca 1956 r.  Budynek mierzy 237 metrów, posiada 44 kondygnacje. W środku znajduje się 3288 pomieszczeń. Na czele zespołu projektantów stał Lew Rudniew. W budowę Pałacu zaangażowano ok. 4 tys. robotników polskich i ok. 3,5 tys. robotników i inżynierów z ZSRR. Inicjatorem projektu był dowódca ZSRR Józef Stalin.

Rosja Radziecka tłumaczyła realizację przedsięwzięcia, powołując się na przyjacielskie stosunki między dwoma narodami. PKiN określano jako ,,dar narodów radzieckich dla narodu polskiego”. Komunistyczna propaganda za wszelką cenę próbowała zafałszować rzeczywiste fakty na temat powstania budynku. Radziecki ,,dar” miał uspokoić nastroje społeczne – niechęć Polaków do okupanta. Dlatego też Rosjanie przedstawiali projekt jako bezinteresowną pomoc rosyjskich robotników dla Polski. Próbowano udowodnić, że socjalistyczna organizacja pracy jest idealna i nic nie może się z nią równać. Robotników rosyjskich ukazywano jako tych, którzy wyznaczają drogi postępu. Ogólnopolska prasa bezustannie przekazywała informacje o etapach pracy, za każdym razem podkreslając fundamentalną rolę Rosjan.

21. lipca podpisano protokół przekazania Pałacu Kultury i Nauki z ramienia Józefa Stalina (ambasador ZSRR Pantelejmon Ponomarienko i premier rządu PRL Józef Cyrankiewicz). W tym dniu tytuł okładki czasopisma ,,Życie Warszawy’’ brzmiał: ,,Dziękujemy Wam, Towarzysze!”. Następnego dnia, kiedy Pałac został udostępniony ,,całemu społeczeństwu polskiemu”, tysiące polaków zgromadziło się na placu Defilad, by móc obejrzeć jego wnętrza. Warszawiacy krytycznie ocenili budynek i całe przedsięwzięcie. Ogromnych rozmiarów budowla, ulokowana w centrum miasta, była dla mieszkańców symbolem zniewolenia i komunizmu. Entuzjazm Rosjan dla każdego Polaka był jedynie ,,ponurym żartem’’.


Pałac Kultury w popkulturze
Pałac okazał się znakomitym motywem literackim. Już w trakcie budowy pisarze związani z komunistami publikowali wiersze, będące pochwałą ,,daru przyjaźni ZSRR dla Polski”. Byli to m. in.:
- Jan Brzechwa  ( ,,Będzie trwał tak jak miłość do dziecka. / Będzie trwał tak jak przyjaźń radziecka”),
- Tadeusz Kubiak ("Przyjacielu, tak każdy dzień nas łączy z dalą / A z sobą - każda cegła Pałacu Kultury"),
- Witold Degler ("Na iglicy Pałacu, gdzie tylko wiatr hula, / w słońcu wysoko błyszczy kryształowa kula").

Kto jednak pamięta o tych adoracjach? W świadomości polaków bardziej zakorzeniły się głosy krytyczne, piętnujące ten projekt architektoniczny. Wybitny polski prozaik Tadeusz Konwicki bezlitośnie ocenił ,,dzieło radzieckich rąk’’.  W Małej Apokalipsie   czytamy :
"Ogromna, szpiczasta budowla budziła strach, nienawiść, magiczną zgrozę. Pomnik pychy, statua nie-wolności, kamienny tort przestrogi. A teraz to tylko wielki barak, postawiony na sztorc. Zżarły przez grzyb i pleśń stary szalet zapomniany na środkowoeuropejskim rozdrożu."

Inny doskonały polski pisarz – Leopold Tyrmand – w swojej książce pt. Dziennik 1954 określił Pałac Kultury jako “Pekin”:
"Poza anagramem, jest w tym podtekst: tak nazywano z uszczypliwym lekceważeniem wielką czynszówkę w przedwojennej Warszawie, na rogu Złotej i Żelaznej, siedlisko pokątnych domów rozpusty."

Dla Władysława Broniewskiego dzieło Rudniewa było ,,koszmarnym snem pijanego cukiernika”.

PKiN stał się atrakcyjnym obiektem dla reporterów i filmowców. Już w 1955 r. ,,zadebiutował’’ w Niedzielnym poranku Andrzeja Munka. Z kolei Andrzej Wajda postanowił przedstwić Pałac i jego otoczenie w filmie Niewinni czarodzieje z 1960 r.
W twórczości Stanisława Barei PKiN zajmuje ważne wiejsce. Najbardziej pamiętna scena pochodzi z filmu Co mi zrobisz jak mnie złapiesz. We wnętrzach Pałacu odbywa się teleturniej pod hasłem: "Służba zdrowia marginesowi społecznemu mówi nie". Jest to oczywiście parodia teleturniejów z lat 70., w których realizowały ze sobą zakłady pracy. Warto wspomnieć, że wnętrza Pałacu posłużyły jako przestrzeń filmowa także w Dekologu Kszysztofa Kieślowskiego, w Dziewczynach do wzięcia Janusza Kondratiuka czy w Czterdziestolatku Jerzego Gruzy.

Co tak naprawdę kryją wnętrza Pałacu?
Dla zwiedzających, po zakupie biletu, dostępne są sale: Marmurowa, Ratuszowa, Kruczkowskiego. Do innych zakątków mieszkańcy nie mają prawa wstępu. Są to między innymi pałacowe piwnice, warsztaty czy Pałac Młodzieży. To tam, na jednej z kilku sal gimnastycznych, odbyły się pierwsze mistrzostwa Polski w jeździe na deskorolce. We wnętrzu Pałacu Młodzieży znajduje się ponadto basen.

Zapewne niemałym zaskoczeniem będzie dla Państwa informacja, że na poziomie -2 PKiN mieści się tzw. Koci raj – dom dla kilkudziesięciu kotów. Stworzenia te nigdy nie opuściły pałacowych podziemi. Kierowniczka Sali kongresowej zorganizowała "schronisko" dla bezpańskich kotów. Od kilkunastu lat opiekę nad zwierzętami sprawuje ta sama osoba. Na poziomie -2 ulokowane są także magazyny. W podziemiach i warsztatach znajduje się zaplecze techniczne.

Dyspozytornia główna jest najważniejszą lokalizacją Pałacu. Ogrom urządzeń i guzików –  to wszytko odpowiada za  funkcjonowanie PKiN.

Ciekawym miejscem jest balkon na iglicy, na który pracownicy mogą wchodzić jedynie raz w roku, aby przeprowadzić kontrolę znajdujących się tam nadajników antenowych. Nadajniki te wytwarzają ogromne pole promieniowania elektromagnetycznego. Jest to najwyższy pałacowy punkt, po którym może stąpać człowiek. Na iglicy zamontowana jest ponadto kamera. Niedawno stołeczny ratusz opublikował film ukazujący widok z tego najwyższego punktu budowli. Ciekawym jest również fakt, że iglicę upodobały sobie wędrowne sokoły. Po pięciu latach przerwy w wybudowanym gnieździe znów zamieszkało młode pokolenie tych ptaków. Można je na żywo obserwować w Internecie.

Na piętrach 8., 10. i 12. znajdziemy biura i aule wykładowe. W ich rogach możemy zauważyć ewakuacyjne klatki schodowe. Na co dzień są one zamknięte. Ponadto w Pałacu jest kilka pomieszczeń w pionie (pod głównym wejściem do Pałacu).

Legendy
O PKiN od początku mówiło się wiele. Historie opowiadane na temat pałacu pobudzają wyobraźnię, w większości są jednak nieprawdziwe.
1. Najbardziej znanym mitem, jest przeświadczenie o tym, że pod Pałacem znajdują się tunele będące łącznikiem z dawną siedzibą PZPR, obecnie Giełdą Papierów Wartościowych.
2. Ciała 16. robotników miały rzekomo stać się fundamentami czy też zostać zamurowane. Legenda ta budzi grozę, niewiele ma jednak wspólnego z prawdą. Ofiary zostały pochowane na Cmentarzu Prawosławnym.
3. W Pałacu podobno znajdują się puste pokoje, a w nich manekiny pokryte prześcieradłami.
4. Pod Pałacem przeprowadzona została linia kolejowa połączona z Dworcem Centralnym. W podziemiach ma także być schron przeciwatomowy.
5. Kolejną legendą jest ta dotycząca marmurów w PKiN. Podejrzewano, że zostały one zdarte z polskich zabytków. W rzeczywistości ten kamień sprowadzono z Uralu, Kałkazu, a także z Gór Świętokrzystkich.
6. Budowla posiada 5 podziemnych kondygnacji. Faktycznie kondygnacje są dwie.

Ciekawostka:
Niegdyś pewien miliarder z USA chciał wykupić Pałac, rozebrać go i przewieźć do Stanów, by tam ponownie go złożyć. Polska jednak odmówiła.

Bieg im. Stanisława Tyma
Warto pamiętać, że co roku pod koniec czerwca w PKiN obdywa się bieg im. Stanisława Tyma. 30. czerwca 2018 r. uczestnicy, śladami Ryszarda Ochódzkiego, po raz czwarty wbiegli na 30. piętro Pałacu (mieli do pokonania prawie 800 schodów). Impreza jest inspirowana filmem Miś Stanisława Barei. Zwycięzca, który najszybciej pokona trasę, otrzymuje Puchar prezydenta Warszawy.

Jak widać, PKiN to intrygujące miejsce obrosłe legendą. Na co dzień niedoceniane, bo każdy z mieszkańców miasta przywykł juz do widoku tej monumentalnej budowli. Warto jednak czasem zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad jej historią. Mamy nadzieję, że lektura artykułu była dla Państwa interesującym doświadczeniem.  
Marta Szymańska

Źródła:
- www.tubylotustalo.pl,
- www.srodmiescie.warszawa.pl,
- www.polskisocrealizm.org,
- www.naszemiasto.pl,
- www.polskaniezwykla.pl,
- www.warszawa.wyborcza.pl,
- www.weekend.gazeta.pl,
- www.szlakpiwnic.pl,
- www.polskiekrajobrazy.pl

fot.https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_Kultury_i_Nauki

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda