mobile
REKLAMA

Polonia z Victorią na rollercoasterze

W sobotę  do gry o ligowe punkty wrócili trzecioligowcy. Pierwsza kolejka po ponad czterech miesiącach przyniosła starcie Victorii Sulejówek z warszawską Polonia. Po emocjonującym, szalonym meczu rywale podzielili się punktami. Zdziesiątkowana Polonia nie potrafiła wykorzystać ogromnej przewagi i mecz zakończył się wynikiem 2:2.

Szymon Przedpełski/ fot. Paweł Piotrowski
TAGI
Polonia z Victorią na rollercoasterze

Gospodarze okupują pozycję w strefie spadkowej natomiast Polonia jest wiceliderem tabeli. Mimo tego, wskazanie faworyta nie było przed meczem sprawą oczywistą. Czarne Koszule mają za sobą bardzo ciężkie i nieudane przygotowania, w których kilku graczy odniosło kontuzje. Trener Krzysztof Chrobak w Sulejówku był zmuszony wystawić kompletnie eksperymentalną linię obrony, z której tylko Piotr Maślanka występował na swojej nominalnej pozycji. Na prawej stronie zagrał Eryk Rakowski, a w środku Zajączkowski i Kobiera, ten drugi nominalnie jest środkowym pomocnikiem.

Pierwsza połowa jednak bezsprzecznie należała do Polonistów. Goście zmonopolizowali piłkę i wymieniali krótkie podania nawet w okolicach pola karnego Victorii. Zagrożenie płynęło przede wszystkim ze skrzydeł. Bardzo dużo wolnego miejsca zostawiali w bocznych strefach obrońcy z Sulejówka i Poloniści bez kłopotów dochodzili do dośrodkowań. Gorzej sprawy wyglądały już w samej szesnastce. Brakowało dokładności przy ostatnim podaniu albo przy wykończeniu. Victoria w pierwszej połowie była bezzębna i miała problemy z wymianą choćby kilku podań. Na trybunie słychać było komentarze kibiców w stylu "Andrzej, oni spadną". I faktycznie wszystko wskazywało na to że bramki dla Polonii są tylko kwestią minut.

Ale jako że mieliśmy do czynienia z meczem 3 ligi to stało się dokładnie odwrotnie. Na początku drugiej połowy trafiła Victoria. I to nie raz, dwa razy. Po golach Wociala i Grudzińskiego piłkarze Polonii mogli się tylko zastanawiać jak doprowadzili do takiej sytuacji. Goście oczywiście rzucili się do odrabiania strat ale grało im się już trudniej. Victoria praktycznie całą drużyną broniła świetnego rezultatu.

Kiedy już najwięksi optymiści wśród fanów Polonii porzucali nadzieję, upragniona bramka padła. Ratunek dla Polonii nadszedł oczywiście od Krystiana Pieczary. 87 minuta, gol. 88 minuta, gol. Na tablicy 2:2 i jakieś 5 minut na wygranie meczu. Do samego końca Polonia cisnęła i była o włos od wywalczenia 3 punktów. W doliczonym czasie po pięknym strzale z linii pola karnego w poprzeczkę trafił Zajączkowski. Emocjami z tego meczu można by obdzielić niejedną kolejkę. W jednym z najbardziej nielogicznych meczów sezonu Victoria zremisowała z Polonią 2:2.

Trener oraz piłkarze Polonii przyjęli ten rezultat z ostrożnym optymizmem. Skupiali się na plusach, których w tym meczu na prawdę było sporo. Pod względem gry w piłkę na całym placu, wyłączając pola karne był to jeden z najlepszych meczów Polonii w tym sezonie. Do tego zespół pokazał niebywały charakter wyciągając remis z wyniku 2:0 w ostatnich minutach.

Teraz przed Polonią 2 tygodnie przerwy, ponieważ mecz następnej kolejki z Legia II został przełożony. Dzięki temu w kolejnym spotkaniu, przeciwko Lechii Tomaszów prawdopodobnie będą mogli zagrać Szabat i Wojdyga, czyli kluczowi stoperzy zespołu.
Ten mecz odbędzie się 31 marca w Tomaszowie, natomiast na Konwiktorskiej Czarne Koszule zagrają 3 kwietnia, podejmując właśnie Legie II.

KOMENTARZE

aktualności

REKLAMA
więcej z działu aktualności
REKLAMA

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda