Antywojenny protest na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Interweniowała policja
Ukraińscy aktywiści wczoraj rano zorganizowali antywojenny protest na warszawskim Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, w czasie, gdy ambasador Rosji Siergiej Andriejew składał wieniec z okazji obchodzonego w jego kraju Dnia Zwycięstwa. Na miejscu pojawili się także zwolennicy polityki Władimira Putina. Doszło do awantury i przepychanek. Musiała interweniować policja.

9 maja obchodzony jest w Rosji Dzień Zwycięstwa, mający na celu uczcić zakończenie II wojny światowej. Z tej okazji co roku ambasador rosyjski Siergiej Andriejew, składa wieniec na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich przy ulicy Żwirki i Wigury. Od czasu wojny w Ukrainie, działania te spotykają się z licznymi protestami strony ukraińskiej oraz różnymi incydentami z nimi związanymi. Trzy lata temu Andriejew został oblany farbą w tym miejscu. W tym roku również nie obyło się bez zajść.
Zdjęcia ofiar, transparenty oraz poplamione płótna
Ukraińscy aktywiści od godzin porannych prowadzili, bowiem protest przeciwko rosyjskiej agresji na ich kraj. Zgromadzili się ze zdjęciami ofiar wojny oraz transparentami o hasłach: "Rosja jest państwem terrorystycznym" czy "Obecność oficjalnego przedstawiciela Rosji w tym miejscu stanowi profanację grobów żołnierzy poległych w II wojnie światowej". Oprócz tego, przed pomnikiem leżały osoby owinięte w białe płótna poplamione czerwoną farbą symbolizującą krew.
Incydent z sowiecką flagą w tle
Gdy ambasador składał wieniec, doszło do licznych utarczek słownych między nim a protestującymi. Na miejscu pojawiła się również grupa zwolenników polityki rosyjskiej. Między stronami doszło do awantury oraz przepychanek. Jeden z uczestników machający flagą ZSRR, uderzył nią kobietę, która próbowała mu ją odebrać. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
fot. Wikipedia Kuroczynski