mobile

Ignacy Daszyński – pomnik ponad podziałami

11 listopada przy Trakcie Królewskim (Plac na Rozdrożu) odsłonięto długo wyczekiwany pomnik Ignacego Daszyńskiego – współzałożyciela Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, Polskiej Partii Socjalistycznej i Centrolewu.

Katarzyna Kałaska
Ignacy Daszyński – pomnik ponad podziałami

Uroczystość poprowadził Jerzy Wenderlich (SLD), przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika. W swojej przemowie z ogromnym entuzjazmem podkreślił różnorodność środowisk, z których wywodzą się osoby zaangażowane w realizację przedsięwzięcia. Wymienił nieżyjącego Tomasza Kalitę (rzecznika SLD), szefa PPS-u Bogusława Gorskiego (obecnego na uroczystości), Jacka Majchrowskiego (prezydenta Krakowa, PO), ale również Ryszarda Terleckiego (wicemarszałka Sejmu, PiS) czy Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO).

W uroczystości udział wzięły kluczowe postacie rodzimej lewicy: Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Czarzasty, Piotr Ikonowicz, Adrian Zandberg (RAZEM), a także Jan Guz (przewodniczący OPZZ), Ewa Malinowska-Grupińska (PO) i Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński (PiS).

List od Prezydenta RP Andrzeja Dudy przeczytał Wojciech Kolarski – podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Prezydent oddał cześć bohaterowi (nie tylko lewicy), nazywając go „niestrudzonym działaczem na rzecz polskiej wolności i sprawiedliwości społecznej” i „wybitną postacią naszej historii”.

Prelegenci odwoływali się do współczesności i wskazywali potrzebę promowania wartości bliskich pierwszemu premierowi II RP.

Aleksander Kwaśniewski: „Lewica jest potrzebna polskiej demokracji. Jest potrzebna dla równowagi polskiego systemu politycznego. Jest potrzebna dla obrony interesów pracowniczych”. Były prezydent mówił także o konieczności nawiązania dialogu ponad podziałami w szeregach skonfliktowanego dziś środowiska.

Wątek praw pracowniczych kontynuowali Jan Guz i Adrian Zandberg. „Czy będzie to Polska, która stoi po stronie słabszych, czy Polska, która akceptuje wyzysk?” – pytał ten ostatni, zanim odwołał się do innych wartości związanych z myślą Daszyńskiego – świeckości, demokracji, wielokulturowości i równości. Wyraził też wątpliwość co do idei łączenia marszu prezydenckiego z marszem środowisk skrajnie prawicowych: „Czasem słychać nawoływania do narodowej jedności. Muszę uczciwie powiedzieć, że kiedy słyszę je od polityków idących pod rękę z brunatnymi bojówkarzami, to dla mnie brzmią one fałszywie”.

Jednym z ostatnich głosów był głos Ewy Malinowskiej-Grupińskiej, która zwróciła uwagę na niezaprzeczalną urodę dzieła projektu profesora Jacka Kucaby. Podkreśliła wagę wydarzeń sprzed 100 lat dla Polek, a mianowicie uzyskanie przez kobiety praw wyborczych. Choć jej wypowiedź wywołała spory entuzjazm wśród osób zgromadzonych pod sceną, reprezentacja kobiet na scenie była mocno rozczarowująca jak na wydarzenie hołubiące polityka lewicowego.

Katarzyna Kałaska

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda