Kobieta myślała, że jest w ciąży. Lekarze usunęli 6,5-kilogramowego guza jajnika.
Młoda kobieta zgłosiła się do Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny przy ul. Madalińskiego z objawami przypominającymi zaawansowaną ciążę. Miała znacznie powiększony brzuch i skarżyła się na złe samopoczucie. Lekarze byli przekonani, że to poród. Tymczasem podczas operacji dokonano szokującego odkrycia - w jamie brzusznej znajdował się olbrzymi guz jajnika o masie ponad 6,5 kilograma.

Przypadek został opisany przez lekarzy z Oddziału Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej jako jeden z bardziej nietypowych, z jakimi mieli do czynienia. Brzuch pacjentki swoim wyglądem i rozmiarem przypominał ciążę bliźniaczą. Guz niemal całkowicie wypełniał jamę brzuszną. Lekarze natychmiast przystąpili do operacji, która zakończyła się pełnym sukcesem. Zmiana została usunięta w całości, a wynik badania histopatologicznego przyniósł dobre wieści - guz okazał się łagodny.
Zarówno pacjentka, jak i zespół medyczny byli zaskoczeni przebiegiem sytuacji. Kobieta, która zgłosiła się do szpitala, była przekonana, że wkrótce urodzi dziecko. Po kilku dniach rekonwalescencji mogła wrócić do domu, a dalsze leczenie nie było konieczne.
Historia ta niesie ze sobą ważne przesłanie - objawy nie zawsze są tym, czym się wydają. Powiększający się brzuch nie musi oznaczać ciąży, a jego ignorowanie może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Guzy jajnika, zwłaszcza łagodne, mogą rozwijać się przez długi czas bezobjawowo. Niekiedy dopiero ich rozmiar prowadzi do zauważalnych dolegliwości, takich jak uczucie pełności w jamie brzusznej, przewlekłe wzdęcia, problemy z trawieniem czy częste oddawanie moczu. Zmiany w cyklu menstruacyjnym, bóle podbrzusza oraz rosnący obwód brzucha to kolejne symptomy, które nie powinny być lekceważone.
Pani Katarzyna z Lublina, której historię również przytoczono w ramach kampanii informacyjnej, przez kilka miesięcy bagatelizowała podobne objawy. Dopiero narastające trudności z oddychaniem skłoniły ją do wizyty u lekarza. Diagnoza - torbiel wielkości melona - była dla niej zaskoczeniem i jednocześnie ostrzeżeniem, jak niebezpieczne może być odwlekanie badań.
Specjaliści podkreślają, że regularna kontrola ginekologiczna jest podstawą profilaktyki zdrowotnej. Kobiety w wieku rozrodczym powinny odwiedzać ginekologa przynajmniej raz w roku, nawet jeśli nie występują żadne niepokojące objawy. Po 40. roku życia zaleca się częstsze kontrole - najlepiej dwa razy w roku. Szczególną ostrożność powinny zachować kobiety z obciążeniem genetycznym oraz te, które stosują hormonalną terapię zastępczą. W ich przypadku konieczne jest systematyczne monitorowanie stanu zdrowia.
W diagnostyce zmian jajnika kluczowe znaczenie ma badanie USG przezpochwowe, które pozwala ocenić wielkość i strukturę jajników. W przypadku podejrzeń zmian nowotworowych pomocne są także markery nowotworowe, rezonans magnetyczny oraz biopsja. Dopiero analiza histopatologiczna pozwala jednoznacznie określić charakter guza.
Sposób leczenia zależy od rodzaju i wielkości zmiany. W przypadku łagodnych torbieli możliwa jest obserwacja i leczenie farmakologiczne. Większe zmiany wymagają zabiegu chirurgicznego - laparoskopii lub operacji klasycznej. W przypadku guzów złośliwych konieczna może być także chemioterapia lub radioterapia.
Nie bez znaczenia jest także aspekt psychologiczny. Diagnoza guza, nawet łagodnego, może budzić silny niepokój. Kobiety obawiają się nie tylko o swoje zdrowie, ale też o płodność, życie rodzinne i zawodowe. Coraz więcej placówek medycznych oferuje pomoc psychologów onkologicznych, którzy wspierają pacjentki w trudnym czasie leczenia i rekonwalescencji.
Historia pacjentki ze Szpitala im. Św. Rodziny zakończyła się szczęśliwie, ale mogła mieć zupełnie inny finał. Gdyby guz okazał się złośliwy lub gdyby kobieta dłużej zwlekała z wizytą, konsekwencje mogły być znacznie poważniejsze.
To nie tylko poruszająca opowieść o szczęściu w nieszczęściu, ale także przestroga i apel do wszystkich kobiet: nie ignorujcie sygnałów, które wysyła wasze ciało. Regularne badania, świadomość objawów i szybka reakcja na zmiany mogą uratować życie.
fot. pixabay