mobile
REKLAMA

Legia wygrywa w hicie kolejki z Anwilem

Koszykarze Legii w hicie szóstej kolejki Orlen Basket Ligi pokonali na własnym parkiecie Anwil Włocławek 80:75 i umocnili się na prowadzeniu w tabeli.

Marcin Kalicki
TAGI
Legia wygrywa w hicie kolejki z Anwilem

Legia Warszawa przystępowała do tego spotkania jako jeden z dwóch niepokonanych zespołów w lidze, obok Trefla Sopot. Anwil miał na koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki. Goście potrzebowali kolejnych punktów, by poprawić pozycję w ligowej stawce. Z kolei koszykarze Heiko Rannuli przed własną publicznością chcieli podtrzymać znakomitą passę.

Początek pierwszej kwarty to celna trójka Michała Kolendy i prowadzenie gospodarzy. Po stronie Anwilu odpowiedział Mate Vucic, Chorwat, który jeszcze w poprzednim sezonie zdobywał mistrzostwo Polski z Legią. Dla warszawiaków kolejne trafienie zza łuku zaliczył Jayvon Graves. Swoje punkty dołożył też Carl Ponsar i Zieloni Kanonierzy prowadzili 8:2. Goście ruszyli do odrabiania strat. Po celnych trójkach Erika Locketta i Elvara Fridrikssona wyrównali stan meczu na 10:10. Później trwała twarda walka punkt za punkt. Kolejne trafienia zaliczali Kolenda i Ponsar. Dwie minuty przed końcem kwarty legioniści wygrywali 21:18. Wtedy swoje pierwsze punkty dla stołecznego zespołu zdobył Amerykanin Race Thompson, podwyższając prowadzenie do 5 oczek. Chwilę potem celną trójką popisał się A.J. Slaughter, a po jego trafieniu o czas poprosił Heiko Rannula. Po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Dawid Słupiński. Jednak ostatecznie po udanej końcówce to Legia wygrała kwartę 27:23.

Anwil dobrze rozpoczął drugą kwartę. Celną trójką popisał się Nijal Pearson. Po trafieniu Amerykanina goście wyszli na prowadzenie 28:27. Później gracze z Włocławka powiększyli przewagę do dwóch punktów. Za trzy po efektownym rzucie trafił Andrzej Pluta. Po jego próbie koszykarze z Warszawy wygrywali 32:31. Po skutecznej zespołowej akcji pod koszem rywali piłkę w koszu umieścił Ponsar. Po jego próbie na tablicy widniał wynik 34:32 dla gospodarzy, a o czas poprosił Grzegorz Kozan, szkoleniowiec Anwilu. W połowie kwarty po trafieniu Pluty przewaga Legii wynosiła 4 punkty. Gracze z Włocławka wyrównali, ale legioniści ponownie wyszli na prowadzenie 39:36 dzięki akcji 2+1 Thompsona. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy obie drużyny wykorzystały limit przewinień. W tym momencie Zieloni Kanonierzy prowadzili 46:40. Za trzy punkty rzucił Slaughter, dając nadzieję na wyrównanie swojemu zespołowi. Ten sam zawodnik niemal równo z syreną trafił spod kosza, doprowadzając do remisu 46:46 po pierwszej połowie.

Na początku kolejnej odsłony Legia wyszła na dwupunktowe prowadzenie. Po jednej z akcji na parkiecie wylądował Mate Vucic i z bólu złapał się za kolano. Gra została przerwana na dłuższą chwilę, a Chorwat zszedł z boiska. Do wyrównania doprowadził Lockett, trafiając za dwa. Niedługo później Anwil wyszedł na prowadzenie. Po udanej kontrze Zielonych Kanonierów do wyniku 50:50 doprowadził Graves. Zza łuku celnie rzucił Dawid Słupiński. Ponsar zdobył punkty spod kosza, wykorzystując złe ustawienie rywali. Celną trójką popisał się Pluta, dając swojemu zespołowi dwupunktowe prowadzenie w meczu. Chwilę po nim to samo uczynił Michał Kolenda. Przy stanie 58:53 dla gospodarzy o czas poprosił Grzegorz Kozan. Po przerwie Słupiński trafił spod kosza. Legioniści zaliczyli trzeci z rzędu celny rzut za trzy dzięki skutecznej próbie Benjamina Shungu. Anwil jednak nie odpuszczał, a minutę przed końcową syreną przewaga warszawiaków wynosiła tylko jeden punkt. W tym momencie Race Thompson nie wykorzystał dwóch rzutów osobistych. W końcówce za dwa trafił Shungu, zapewniając swojemu zespołowi prowadzenie 64:60 przed ostatnią kwartą.

Czwarta kwarta rozpoczęła się od kilku nieudanych rzutów z obu stron. Pierwsze punkty w tej odsłonie padły po celnym rzucie z dystansu Fridrikssona. Anwil zbliżył się do przeciwników na jeden punkt, ale tylko na chwilę, bo już kilka sekund później za trzy trafił Michał Kolenda. Przewagę Legii do sześciu punktów powiększył Graves. W połowie finałowej odsłony tego meczu legioniści wygrywali 71:65. Koszykarze Anwilu zdobyli cztery kolejne punkty i zbliżyli się do warszawiaków. Po dobrej zespołowej akcji pod koszem wsad zaliczył Shane Hunter, a Legia trzy minuty przed końcem wygrywała 73:69. Pod koniec obie ekipy wykorzystały limit fauli. Z boiska zszedł Słupiński, który zaliczył 5 przewinień. Carl Ponsar, najlepszy strzelec Legii w meczu, w kluczowym momencie zanotował dwa celne rzuty osobiste. Po jego próbach gracze Rannuli prowadzili 75:69. Część strat odrobił Erik Lockett dzięki akcji 2+1. Po indywidualnej akcji i sprincie Isaiah Mucius umieścił piłkę w koszu mimo faulu. Amerykanin chwilę później wyrównał po rzucie wolnym. Legia odzyskała prowadzenie po kolejnych rzutach osobistych. W końcówce o przerwę poprosił Kozan. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli pięcioma punktami dopisując do swojego konta piąte zwycięstwo w sezonie.

Legia Warszawa – Anwil Włocławek 80:75 (27:23, 19:23, 18:14, 16:15)

Składy:

Legia Warszawa: Carl Ponsar, Michał Kolenda, Andrzej Pluta, Benjamin Shungu, Shane Hunter, Jayvon Graves, Race Thompson, Maksymilian Wilczek, Wojciech Tomaszewski, Ojars Silins -, Błazej Czapla -, Dawid Niedziałkowski -.

Anwil Włocławek: Erik Lockett, Isaiah Mucius, A.J. Slaughter, Elvar Fridriksson, Dawid Słupiński, Nijal Pearson, Mate Vucić, Michał Michalak, Michał Kołodziej, Justas Furmanavicius, Kacper Borowski -, Bartosz Łazarski -.

/Marcin Kalicki/

Źródło: LegiaKosz, fot. Andrzej Romański/PLK.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda