mobile
REKLAMA

MOS Wola gromi w derbach stolicy

W czwartek rozegrane zostało kolejne spotkanie w ramach Mazowieckiej I Ligi Juniorów. W derbach stolicy siatkarze drugiego zespołu MKS MDK Warszawa podejmowali UMKS MOS Wola. Po jednostronnym pojedynku z podniesionymi rękami w geście zwycięstwa z parkietu schodzili goście.

Marcin Kalicki
MOS Wola gromi w derbach stolicy

Mimo zeszłotygodniowej wygranej z pierwszą drużyną MKS MDK na własnym parkiecie trener UMKS MOS Wola nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych. - Wygrywamy w meczu z MDK-iem za trzy punkty i tyle dobrego o tym spotkaniu możemy powiedzieć. Przeciwnicy zbudowani zwycięstwem z Metrem przyjechali bojowo nastawieni. Przyszło sporo kibiców, a wtedy zawsze się gra przyjemnie. Do połowy setów mecz był dosyć wyrównany. W drugiej części partii odskakiwaliśmy na kilka punktów i przewagi już nie oddawaliśmy. Blok i zagrywka były naszym atutem. Zagraliśmy słabiej w ataku, szczególnie po przyjęciu pozytywnym. Brakowało nam dokładności i powtarzalności akcji, ale przede wszystkim znaczący okazał się brak bębna. Kibice MDK-u żywiołowo dopingowali swój zespół z pomocą rekwizytu, co nieco deprymująco wpłynęło na moich podopiecznych. Pierwsze pytanie jakie dostałem, przed odprawą brzmiało „czy będzie bęben?” Od tego momentu, taktyka i założenia przedmeczowe przestały być ważne. Poczucie braku instrumentu perkusyjnego było nie do zniesienia, a najgorsze było to, że nikt nie umiał na to arcytrudne pytanie odpowiedzieć. Nadzieja tliła się do samego końca meczu. Na szczęście w porę się ocknęliśmy i uwierzyliśmy, że bez „bębna” też możemy wygrywać. Cieszę się, że wreszcie debiutu w tym sezonie doczekał się nasz „Wolverine” Przemek Gadziński. Przed nami teraz ważne mecze, aby powalczyć o pozycję lidera po pierwszej rundzie zasadniczej. Zespołowi życzę wzmożonej koncentracji i czujności, aby zajmowały nas sprawy ważne i pilne, a rzeczy błahe zeszły na dalszy plan - mówił po zeszłotygodniowym meczu trener Konrad Cop.

Zawodnicy z Woli wzięli sobie do serca uwagi szkoleniowca co widać było od początku spotkania. Dobrze poukładana taktycznie ekipa MOS-u, choć popełniła w pierwszej fazie meczu kilka błędów to i tak nie dała rozwinąć skrzydeł przeciwnikom. Silne, skuteczne ataki ze skrzydeł, skuteczna zagrywka i niesamowite bloki przyniosły oczekiwany efekt. Po niespełna godzinie gry i straconych tylko trzydziestu trzech punktach w całym spotkaniu wolscy siatkarze mogli cieszyć się z triumfu nad rywalem. Co ciekawe dobrze odnalazł się także w nowej roli Piotr Szlęzak. Kontuzjowany siatkarz pełnił rolę asystenta pierwszego trenera zespołu gości.

MKS MDK II Warszawa - UMKS MOS Wola Warszawa 0:3 (16:25, 8:25, 9:25)

Drużyna MOS-u zagrała w składzie: Karol Jakóbczak, Bartosz Gomułka, Adam Antoński, Przemysław Gadziński, Michał Kulesza, Jakub Buczek, Kacper Kulesza, Dawid Bulira, Michał Gawrzydek, Mikołaj Pisarski, Maciej Pieńkowski, Jędrzej Ziółkowski, Wiktor Wojciechowski.

Spotkanie z MDK-iem podsumowali wolscy siatkarze: - Mecz od początku do końca kontrolowaliśmy i pokazaliśmy swoją wyższość nad przeciwnikiem co widać po wynikach w poszczególnych setach. Nie obyło się jednak bez naszych własnych błędów, które nie powinny się pojawić. Nasza gra nie wygląda jeszcze tak jak byśmy tego oczekiwali, ale cały czas ciężko pracujemy i wierzymy, że forma przyjdzie w najważniejszym momencie - powiedział Karol Jakóbczak. - Wygraliśmy z MDK II 3:0 co nas bardzo cieszy. Przeciwnik nie stawiał za dużego oporu co pokazują punkty w poszczególnych setach. Ponadto drużyna MDK popełniała raz za razem błędy, a my utrzymaliśmy swój poziom gry nie pozwalając przeciwnikom dogonić wyniku. Jednak jest jeszcze wiele rzeczy do poprawy, nad którymi będziemy pracować na treningach - dodał Bartosz Gomułka.

Podobnie spotkanie rozegrane w Śródmieściu oceniają inni zawodnicy UMKS MOS Wola. - Mecz nie stał na wysokim poziomie co pokazał wynik w poszczególnych setach. W trakcie spotkania popełnialiśmy proste błędy, na które nie powinniśmy sobie pozwolić. Będziemy te elementy szlifować na kolejnych treningach żeby się jak najlepiej przygotować do następnego meczu - oświadczył Michał Kulesza. - Jako, że byłem najmłodszy w drużynie cieszę się, iż mogłem zagrać ze starszymi kolegami i zbierać cenne doświadczenie, które zaprocentuje w lidze kadetów. Mecz od początku do końca był pod naszą kontrolą i pewnie wygraliśmy 3:0 - mówi Jędrzej Ziółkowski.

Kolejne spotkanie w Mazowieckiej I Lidze Juniorów podopieczni trenera Copa rozegrają w środę, 23 października. W hali sportowej przy ul. Rogalińskiej 2 będą podejmowali drużynę KPS Siedlce. Początek spotkania o godz. 19:30. Już dziś zapraszamy na mecz wszystkich kibiców siatkówki.

Fot. MOS Wola

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda