[Recenzja] „Tak daleko od domu” – brutalna rzeczywistość wojny w prozie Sebastiana Barry’ego
Sebastian Barry w swojej powieści „Tak daleko od domu” zabiera czytelnika w podróż pełną nadziei, strachu i poświęcenia, ukazując wstrząsające doświadczenia Williego Dunne’a – chłopaka, który opuszcza rodzinny Dublin, aby w Królewskim Pułku Fizylierów Dublińskich walczyć o Belgię. Czy miłość i wspomnienia wystarczą, by przetrwać okrucieństwo wojny?
![[Recenzja] „Tak daleko od domu” – brutalna rzeczywistość wojny w prozie Sebastiana Barry’ego](/uploads/artykuly/zdjecie/d/4493baee138944e5427fb2f40fc2e9d35d9009a6.jpeg)
Sebastian Barry jest wybitnym irlandzkim prozaikiem, dramatopisarzem i poetą, który był czterokrotnie nominowany do Bookera.
Książka ,,Tak daleko od domu’’ opowiada o losach młodego, osiemnastoletniego chłopaka, Williego Dunne’a, który zaciąga się do wojska, by walczyć w I Wojnie Światowej. Wraz z innymi żołnierzami chce stawić czoła Niemcom i walczyć o Belgię w Królewskim Pułku Fizylierów Dublińskich.
Willie jest synem policjanta i ma trzy siostry. Niestety musi zostawić swoją rodzinę, miasto w którym się wychował oraz miłość swojego życia Grettę, którą zamierza poślubić, by wyruszyć na wyniszczającą wojnę.
Młody chłopak, nie jest w pełni świadomy co go czeka na wojnie. Nie wie jak wygląda sytuacja polityczna na świecie. Szybko jednak zderza się z nową rzeczywistością. Flandria ogarnięta wojną pokazuje Williemu całą grozę, przemoc i brutalność wojny. Sebastian Barry opisuje bardzo obrazowo i dosadnie tragedię, która się tam rozgrywa. Pokazuje bardzo wyraźnie, jak wygląda wojna od strony okopów oraz życie codzienne walczących żołnierzy. To, z czym ci ludzie muszą się mierzyć przerasta cały światopogląd Williego. Z nadzieją wyczekuje listów od rodziny i ukochanej Gretty, to trzyma go przy życiu. Codziennie obserwuje jak giną Jego współtowarzysze broni.
Willie podczas jednej z przepustek dowiaduje się co się dzieje w Jego rodzinnym mieście. Bratobójcza walka to teraz dzień powszedni w Jego ojczyźnie. Przed powrotem na front do swojego pułku cieszy się towarzystwem ojca i sióstr. Rodzina jest szczęśliwa, że chociaż przez chwilę Willie przebywa w domu, cały i zdrowy.
Po powrocie na front chłopak walczy o życie dalej – trwa to kilka długich lat.
Autor kreuje narrację w sposób, który sprawia, że czytelnik czuje się jak obserwator stojący z boku, oglądający wydarzenia niczym na filmie. Osobiście wielokrotnie musiałam przerwać lekturę – drastyczne opisy śmierci, nieodłącznej towarzyszki bohatera, sprawiały, że emocje stawały się przytłaczające. Z drugiej strony, wojna nie może być przedstawiona w sposób łagodny, ponieważ sama w sobie jest brutalna i bezlitosna. Na tle tych tragicznych realiów pojawiały się jednak momenty lżejsze – humorystyczne sytuacje czy żołnierskie przyśpiewki, które dodawały odrobiny ulgi i pozwalały bohaterom przetrwać trudny czas spędzony w okopach.
Styl autora nie zawsze był dla mnie satysfakcjonujący – momentami zastanawiałam się, czy nie można było użyć bardziej dopracowanych sformułowań. Dialogi często były proste i wulgarne, co nie przypadło mi do gustu.
Mimo wszystko starałam się spojrzeć na to w szerszym kontekście – wojenne realia, towarzystwo wyłącznie mężczyzn i trudne doświadczenia bohaterów mogły wpływać na sposób ich wypowiedzi. Ich codzienność daleka była od ideału, a język, którym się posługiwali, oddawał brutalność świata, w którym przyszło im żyć.
Jak potoczą się dalsze losy Williego? Czy wróci do rodziny i poślubi swoją ukochaną?e pytania muszę pozostawić bez odpowiedzi.
Reasumując polecam tę książkę wszystkim tym, którzy są ciekawi losów głównego bohatera oraz tym, których nie odstraszy prosty język, którym posługuje się autor książki.
Na pewno każdy kto sięgnie po tę książkę zobaczy prawdziwy obraz wojny z całym jej tragizmem.
Czytelniku, czy jesteś na to gotowy?
Tytuł: ,,Tak daleko od domu’’
Autor: Sebastian Barry
Wydawnictwo: Artrage
Gatunek: literatura piękna
Ocena: 5/10