Razem: Radni Koalicji ulegli naciskom lobby alkoholowemu
Warszawa stanie przed kluczową decyzją – 18 września radni będą głosowali nad wprowadzeniem nocnej ciszy alkoholowej, czyli zakazem sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Partia Razem apeluje do Rafała Trzaskowskiego i radnych Koalicji Obywatelskie, by nie ulegali lobby alkoholowemu i wewnętrznym sporom, lecz wybrali bezpieczeństwo mieszkańców stolicy.

Warszawa stoi przed decyzją, która może zmienić nocne życie stolicy. Na sesji Rady Warszawy zaplanowanej na 18 września radni zdecydują o tym, czy w Warszawie będzie obowiązywała nocna prohibicja. Za zmianą stanowczo opowiadają się działacze Okręgu Warszawskiego Partii Razem, którzy w trakcie konferencji prasowej w Centrum Lokalnym Kamionek wezwali prezydenta Rafała Trzaskowskiego i radnych Koalicji Obywatelskiej, by nie ulegali naciskom lobby alkoholowego i partyjnym sporom.
– W promieniu pół kilometra od tego miejsca są trzy sklepy całodobowe i stacja benzynowa. Alkohol można kupić o każdej porze dnia i nocy, a mieszkańcy boją się tędy przechodzić – wskazują członkowie warszawskiego Razem. – Przeciwnicy zakazu powołują się na wolność, ale wolność do kupienia piwa w nocy stoi w sprzeczności z wolnością do bezpieczeństwa, snu i komfortu życia – dodają.
Partia Razem wskazuje, że podobne przepisy obowiązują już w ponad 180 gminach w Polsce, w tym w Gdańsku, Krakowie, Katowicach, Szczecinie czy w większości podwarszawskich miejscowości.
– W Krakowie liczba interwencji policji w godzinach nocnych spadła o połowę, podobnie jak liczba zgłoszeń na oddziałach ratunkowych. To konkretne dowody, że nocna cisza alkoholowa działa – podkreślają przedstawiciele Razem.
Według wyliczeń Partii Razem, Warszawa mogłaby zaoszczędzić ponad 5 mln zł rocznie na działaniach związanych z alkoholem:
-
1,5 mln zł – utrzymanie izb wytrzeźwień,
-
1 mln zł – hospitalizacje,
-
350 tys. zł – interwencje policji,
-
2 mln zł – działania Straży Miejskiej,
-
1 mln zł – obsługa SOR i karetek,
-
1,2 mln zł – sprzątanie przestrzeni publicznej.
– Te pieniądze można przeznaczyć na poprawę bezpieczeństwa czy rozwój przestrzeni miejskiej, zamiast na walkę ze skutkami nocnej sprzedaży alkoholu – zaznaczył Bartłomiej Binda z Pragi-Południe.
Radni podzieleni, konsultacje społeczne za zakazem
Mimo przedstawionych danych, większość stołecznych dzielnic negatywnie zaopiniowała dwa projekty uchwał – zarówno ten zgłoszony przez Razem, Lewicę i Miasto Jest Nasze, jak i konkurencyjny projekt prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
– 81 procent z 8 tysięcy uczestników konsultacji społecznych poparło wprowadzenie zakazu, a radni ignorują ten głos – mówiła Dorota Spyrka, radna Razem z Pragi-Południe. – To dowód, że partyjne rozgrywki stały się ważniejsze niż potrzeby mieszkańców.
Spyrka zwróciła uwagę na spór wewnątrz KO. Jej zdaniem konserwatywne skrzydło partii, związane z ministrem Marcinem Kierwińskim, próbuje osłabić Trzaskowskiego, głosując wbrew wcześniejszym deklaracjom. – Mamy do czynienia z wojną wewnątrz partii, której ofiarami są warszawiacy – podkreśliła.
Śródmieście mówi „tak” zakazowi
Jedną z czterech dzielnic, które poparły projekt uchwały, jest Śródmieście.
– Mieszkańcy regularnie zgłaszają problemy z hałasem, awanturami i spadkiem poczucia bezpieczeństwa. Wiem, jak poważny to problem – mówiła Julia Klimkiewicz, radna Razem. – Tuż przed głosowaniem na prywatne skrzynki radnych trafił raport organizacji Warsaw Enterprise Institute, pełen zmanipulowanych argumentów. Przedstawiano całodobową sprzedaż alkoholu jako „magnes” na turystów i młodych ludzi. Naprawdę w ten sposób chcemy promować stolicę? – pytała.
Decyzja już 18 września
Partia Razem wzywa radnych Warszawy do głosowania „zgodnie z rozumem i danymi”, a nie partyjnymi interesami.
– Nie ma żadnych racjonalnych argumentów przeciwko nocnej ciszy alkoholowej – podsumowują przedstawiciele Razem.– To rozwiązanie poprawi jakość życia mieszkańców, zmniejszy liczbę interwencji i pozwoli zaoszczędzić publiczne pieniądze.
Ostateczna decyzja zapadnie 18 września podczas posiedzenia Rady Warszawy.