mobile
REKLAMA

Legia zremisowała i straciła pozycję lidera

W meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy piłkarze stołecznej Legii podejmowali na Stadionie Miejskim im. Marszałka Józefa Piłsudskiego przy ul. Łazienkowskiej 3 Pogoń Szczecin.

Marcin Kalicki
Legia zremisowała i straciła pozycję lidera

- Analizujemy to, co dzieje się na boisku a w szczególności momenty, które są do poprawy. Jeżeli spojrzymy na dwie ostatnio stracone bramki, są one do siebie podobne. Pracujemy nad tym, to jedyna droga, aby naprawiać błędy. Oczywiście, będą one pojawiać się dalej, ale nie możemy ich powielać. Ostatnie gole straciliśmy za łatwo biorąc pod uwagę, jak bardzo musimy się napracować, aby stworzyć sobie sytuację. Zdajemy sobie również sprawę, że pierwsze minuty nie są dla nas przychylne. Myślimy o tym i spróbujemy zrobić w tym meczu coś, co sprawi, że początek nie będzie dla nas tak nieudany - powiedział przed meczem Aleksandar Vuković, trener Legii. - Bierzemy pod uwagę sposób przygotowań oraz rozgrzewki. Czasami jednak nie jest łatwo znaleźć odpowiedzi na każde pytanie. Nie chciałbym demonizować początku meczu. Prawda jest taka, że większość spotkań wygrywamy. Ostatni przegraliśmy nie dlatego, że słabo zaczęliśmy ale dlatego, że byliśmy nieskuteczni. Może się zdarzyć, że przeciwnik strzeli gola w meczu. My nie możemy wtedy tracić głowy i spinać się. Początek meczu jest ważny, musimy poszukać jednak przede wszystkim skuteczności takiej, jak chociażby w niedawnym meczu z Lechią. To jest nasz klucz do sukcesu - dodał szkoleniowiec "Wojskowych".

Mecz w Warszawie znakomicie rozpoczęli "Portowcy". Już w czwartej minucie stojącego w bramce Legii Radosława Cierzniaka pokonał z rzutu wolnego Zvonimir Kozulj. Legioniści w miarę upływu czasu przejęli inicjatywę na boisku, ale akcje Carlitosa, Sebastiana Szymańskiego czy Cafu nie przyniosły oczekiwanego efektu bramkowego. Swoje sytuacje stworzyli sobie również goście, jednak wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Na drugie czterdzieści pięć minut lepiej zmotywowani wyszli legioniści. Na boisku za Andre Martinsa pojawił się wracający po kontuzji Jarosław Niezgoda i to właśnie młody polski napastnik w pierwszych akcjach tej części spotkania stwarzał największe zagrożenie pod bramką szczecinian, choć brakowało mu wykończenia. W pięćdziesiątej piątej minucie Niezgoda w tempo podał do biegnącego w kierunku pola karnego Dominika Nagy'a, a Węgier pięknym strzałem pokonał dobrze spisującego się w tym meczu Jakuba Bursztyna. Kilka minut później trybuny przy ul. Łazienkowskiej eksplodowały z radości. Zdobytej przez Marko Vesovicia bramki dla Legii jednak sędzia nie uznał, gdyż dopatrzył się pozycji spalonej stołecznego piłkarze. Wynik mogli jeszcze w końcówce spotkania zmienić Carlitos i Mateusz Wieteska, ale obaj legioniści nie wykorzystali swoich sytuacji. Przy wygranej Piasta Gliwice 2:1 z Jagiellonią Białystok i remisie "Wojskowych" na pierwsze miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy awansowała drużyna ze Śląska, która nad Legią ma jeden punkt przewagi.  

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)

Bramki: Dominik Nagy (55) - Zvonimir Kazulj (4)

Składy:

Legia Warszawa: Radosław Cierzniak, Marko Vesović, William Remy, Artur Jędrzejczyk, Luis Rocha (77 - Mateusz Wieteska), Iuri Medeiros (33 - Dominik Nagy), Domagoj Antolić, Cafu, Andre Martins (46 - Jarosław Niezgoda), Sebastian Szymański, Carlitos.

Pogoń Szczecin: Jakub Bursztyn, Hubert Matynia, Mariusz Malec (61 - Jarosław Fojut), Sebastian Walukiewicz, David Stec, Santeri Hostikka, Kamil Drygas (73 - Radosław Majewski), Tomasz Podstawski, Zvonimir Kozulj, Sebastian Kowalczyk, Michał Żyro (65 - Soufian Benyamina).

- Ta sytuacja ze stratą bramek w początkowych minutach jest niewytłumaczalna. Wszyscy to widzą, począwszy od piłkarzy, przez kibiców, po sztab. Nie potrafię tego zaakceptować. Dzisiaj to był najgorszy początek ze wszystkich. Czasami było tak, że była przypadkowa akcja, bramka i to rzutowało na cały mecz, ale dzisiaj mieliśmy słabą całą pierwszą połowę. Zagraliśmy bez werwy, zbyt pasywnie, bez agresji i tego wszystkiego, co jest potrzebne do wygrania meczu piłkarskiego z kimkolwiek. Tego zabrakło i brakuje nam teraz dwóch punktów. Nie zawsze da się w drugiej połowie odrobić straty, odmienić losy spotkania. Nie akceptuję tego i powiedziałem to zawodnikom. Zrobię wszystko, żeby to zmienić - powiedział po spotkaniu Aleksandar Vuković.

Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda