mobile

„Możemy teraz cytować słynne siatkarskie powiedzenie o tych, którzy nie wygrywają 3:0…”

Siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie rozegrali kolejne spotkanie w ramach rozgrywek II ligi mężczyzn. Tym razem na Rogalińską przyjechała drużyna SMS PZPS II Spała.

Marcin Kalicki
„Możemy teraz cytować słynne siatkarskie powiedzenie o tych, którzy nie wygrywają 3:0…”

Mecz pomiędzy obydwoma drużynami miał się odbyć pierwotnie 26 września. Ze względów zdrowotnych siatkarzy ze Spały spotkanie zostało przełożone na inny termin. Teraz nadszedł czas na nadrobienie zaległości. Pierwsza partia praktycznie do samego końca była bardzo wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż kilka punktów. W końcowej fazie seta więcej zimnej krwi zachowali goście i to oni zapewnili sobie wygraną.

O drugim secie zawodnicy z Woli powinni jak najszybciej zapomnieć. Błędy w przyjęciu, autowe ataki, a do tego kąśliwa zagrywka zespołu ze Spały szybko przyniosły nieoczekiwany efekt.

Na trzecią partię podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika wyszli jakby odmienieni. Kilka zmian, poprawiony celownik i poprawnie funkcjonujący blok to to co przyniosło stołeczne drużynie punkt za punktem. Wypracowaną przewagę gospodarze utrzymali do końca i pokonali zespół ze Spały 25:18.

W czwartej partii „wolski walec” kontynuował swoją grę. MOS Wola, w barwach którego aż roi się od tegorocznych mistrzów Polski juniorów, z minuty na minutę zyskiwał coraz więcej pewności siebie. Bardzo dobrze prezentował się na środku Brian Malangiewicz, skuteczni byli Bartosz Gomułka czy Jakub Buczek. Warszawski zespół ponownie okazał się lepszy i doprowadził do wyrównania.

Decydujący o zwycięstwie piąty set to zawsze wielka loteria. Obydwie drużyny do końca walczyły o triumf w tym meczu. Sztuka ta udała się ekipie MOS Wola Tramwaje Warszawskie, która wygrała tie-break 15:13 i całe spotkanie 3:2.

MOS Wola Tramwaje Warszawskie – SMS PZPS II Spała 3:2 (23:25, 17:25, 25:18, 25:19, 15:13)  

Warszawianie zagrali w składzie: Brian Malangiewicz, Grzegorz Pacholczak, Piotr Szlęzak, Jakub Buczek, Kajetan Iszczuk, Kacper Kulesza, Michał Kulesza, Dawid Bulira, Paweł Sęk, Bartosz Gomułka, Kamil Leliwa, Damian Gościański, Kacper Żółtański, Karol Kubisz.

Specjalnie dla Informatora Stolicy mecz podsumowali zawodnicy z Woli. – Źle zaczęliśmy ten mecz. Wiedzieliśmy, że zawodnicy ze Spały będą stawiali na zagrywkę. Mieliśmy to przeczekać na samym początku meczu, lecz przeczekaliśmy to przez cały pierwszy set przegrywając ostatecznie do 23. W drugiego seta weszliśmy jeszcze gorzej. Spała złapała 4-5 punktową przewagę, którą stopniowo powiększała. W trzecim secie nastąpił przełom i od tamtej pory graliśmy chociaż w pewnym stopniu naszą siatkówkę. Wtedy wyszło większe doświadczenie boiskowe, w którym niewątpliwie mieliśmy przewagę. Sam mecz nie należał do prostych, lecz bierzemy i szanujemy każde punkty. Spotkanie pokazało, że do każdego przeciwnika musimy podchodzić ze skupieniem i pokorą, bo jeśli nie, to będą się działy właśnie takie rzeczy. Mimo wszystko jestem zadowolony z drużyny i z tego jak zagraliśmy, bo w końcu wygraliśmy spotkanie wychodząc z 0:2 na 3:2. Mam nadzieje, że w sobotę od początku zagramy tak, jak zaczęliśmy grać w środę od trzeciego seta – mówi Kacper Kulesza.

– Przede wszystkim brawa dla wszystkich chłopaków za wynik. Dwa punkty na pewno cieszą patrząc z perspektywy, że Spała przyjechała do nas bardzo mocnym składem, który grając tak każdą kolejkę na pewno mocno by w lidze namieszał. Przespaliśmy nieco dwa pierwsze sety, chociaż trzeba oddać, że młodzież z SMS też postawiła wtedy twarde warunki gry. Na szczęście udało się zachować chłodną głowę i możemy teraz cytować słynne siatkarskie powiedzenie o tych, którzy nie wygrywają 3:0…Drugi pozytyw to, że do drużyny wracają powoli wszyscy, którzy mieli ostatnim czasy małe problemy ze zdrowiem, bo ich brak był na pewno widoczny. Nasz kalendarz też nie jest teraz najłatwiejszy biorąc pod uwagę, że rozgrywamy zaległe mecze w środy. Teraz czeka nas dobry przeciwnik w Grodzisku i liczę na to, że pójdziemy za ciosem przywożąc do Warszawy kolejne punkty – powiedział środkowy Brian Malangiewicz. – Mecz bardzo ciężki, ale wygrany. Pomimo straty punktu spotkanie mogło się podobać. Było dużo obron, bloków i asów serwisowych. Spała postawiła w dwóch pierwszych setach ostre warunki lecz my się nie podaliśmy i walczyliśmy do końca, co się opłaciło – dodał Piotr Szlęzak.

– Cieszę się, że po pogoni z wyniku 0:2, udało nam się wygrać tie-break z pełną emocji końcówką. Wynik traktujemy jako zdobycie dwóch punktów, a nie stratę jednego. Zespół ze Spały przyjechał do nas swoim najmocniejszym składem, z kilkoma młodzieżowymi reprezentantami Polski. Prócz pojedynku ligowego był to dodatkowy sprawdzian dla MOS-owskich juniorów weryfikujący ich umiejętności na tle reprezentantów – zaznaczył Paweł Sęk.

Już jutro siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie zagrają w Grodzisku Mazowieckim. Rywalem stołecznej drużyny będzie miejscowa Sparta.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda