mobile
REKLAMA

Kolędowo i poetycko z Kabaretem Filip z Konopi Filipa Borowskiego

Wczoraj w Centrum Promocji Kultury na Pradze-Południe odbyło się świąteczne wydanie Kabaretu Filip z Konopi. Na jednej scenie spotkali się: Filip Borowski, Danuta Stankiewicz, Tadeusz Ross, Andrzej Seroczyński, Sylwia Knap oraz Eugeniusz Tiemnikow, Mirosława Drozd i Marcin Wojewódzki. Pojawił się też Święty Mikołaj ze słodkościami dla publiczności.

Anna Tomasik
TAGI
Kolędowo i poetycko z Kabaretem Filip z Konopi Filipa Borowskiego

    W gościnnych progach Centrum Promocji Kultury przy ul. Podskarbińskiej 2 na Pradze-Południe od wielu lat cyklicznie, raz w miesiącu, w czwartkowe wieczory odbywają się spotkania z Kabaretem Filip z Konopi. Jego założycielem jest nie kto inny, jak Filip Borowski, znakomity tekściarz, satyryk, konferansjer i aktor. Jeden człowiek – kilka profesji. I w dodatku chodząca „encyklopedia” jeśli chodzi o znajomość branży artystycznej i wielkie nazwiska, z którymi występował na jednej scenie w kraju i zagranicą.

    Na kabaret Filipa Borowskiego przychodzą tłumy. Sala widowiskowa CPK zawsze wypełniona jest po brzegi. Nic zresztą dziwnego. Każde wydanie Kabaretu Filip z Konopi jest niepowtarzalne i… nieprzewidywalne! Także z uwagi na wielkie i legendarne nazwiska zapraszanych gości. I tutaj też łączą się pokolenia.

    – My nie tworzymy sztuki dla sztuki i nie gramy według jakiegoś z góry ustalonego i wyreżyserowanego programu. To jest kabaret, który ma bawić i wzruszać, i który powstaje „na żywo” i spontanicznie, bez wcześniejszego scenariusza – podkreśla z nieskrywaną dumą Filip Borowski. – Poza nazwiskami artystów, którzy tego dnia mają gościnnie wystąpić w kabarecie, wszystko inne jest jedną wielką niewiadomą – dodaje założyciel i szef Kabaretu Filip z Konopi.

    Wczorajsze wydanie Kabaretu Filip z Konopi z pewnością zapisze się w historii Centrum Promocji Kultury jako jedno z najciekawszych wydarzeń artystycznych mijającego roku. 

    – Dobry wieczór! Witam państwa bardzo, bardzo serdecznie. Cześć kochani! Jak się czujemy? Poklaszczcie, żeby zrobiło nam się cieplej. Zamykamy wszystkie rzeczy tego świata: politykę, uwłaszczenia i bawimy się w kabarecie. Można nucić sobie pod nosem – witał przybyłych Filip Borowski, gospodarz świątecznego wydania Kabaretu Filip z Konopi. Ja się z państwem tak dobrze czuję, jak z rodziną – wyznał po chwili bez cienia kokieterii. A publiczność nagrodziła go brawami.

    Powitał też przy okazji Henryka Wieczorkowskiego, najstarszego stażem sympatyka Kabaretu oraz Witolda Engwerta, który uhonorowany został „Piernikową kamerą” za wieloletnią „filmową kronikę” występów Kabaretu Filip z Konopi z okazji swoich 85. urodzin.

    – Dzisiaj wystąpią artyści najwyższej klasy. Będzie też młode pokolenie. I mam nadzieję, znowu będzie miło, serdecznie i sympatycznie – zapowiedział dość enigmatycznie Filip Borowski.

    Były aforyzmy nawiązujące do sytuacji dnia codziennego i opowieści bożonarodzeniowe, które wywoływały wśród publiczności salwy śmiechu oraz zagadki świąteczne. Ale i było też nostalgicznie, refleksyjnie.

    – Odeszli od nas ostatnio wybitni Polacy i artyści. Najpierw Janusz Sent, który napisał między innymi „Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach”, piękną muzykę do słów Wojciecha Młynarskiego. A potem wielki reżyser ze Śląska, Kazimierz Kutz – wspomniał gospodarz wieczoru.

    Wszystkich ucieszyło pojawienie się dawno nie widzianej Danuty Stankiewicz, barwnego motyla polskiej piosenki i petardy rodzimej sceny. W jej wykonaniu usłyszeliśmy dwie piosenki: „Dzień po dniu” oraz „Pół ciebie, pół mnie”. Ta druga, będąca kompozycją zmarłego niedawno Janusza Senta, przyniosła artystce wiele nagród.

    Eugeniusz Tiemnikow, nazywany „etatowym” pieśniarzem Kabaretu Filip z Konopi, przypomniał piosenkę „Młodym być i więcej nic”, hymn młodości z końca lat 30-tych XX wieku, nagrany archiwalnie przez Mieczysława Fogga.

    W czarujący świat operetki zabrała wszystkich Sylwia Knap, śpiewaczka i skrzypaczka. Tego wieczoru zaśpiewała: „Kto me usta całuje, ten śni” z operetki „Giuditta” F. Lehara oraz „Kiedy skrzypki grają” z romantycznej operetki „Cygańska miłość” F. Lehara, grając jednocześnie na skrzypcach. Zachwyciła też wszystkich brawurowym wykonaniem „Arii ze śmiechem”, czyli Arii Pericholi (Nic nie pamiętam, to zabawne, czy wino było słodkie, czy wytrawne...) z operetki „Perichola” Jacquesa Offenbacha. Artystce towarzyszył Andrzej Seroczyński, znakomity kompozytor i pianista.

Niewątpliwie jedną z najbardziej poruszających na świecie piosenek jest „Memory” ze słynnego musicalu „Koty”, skomponowanego na początku lat osiemdziesiątych XX wieku przez Andrew Lloyda Webbera. Tego wieczoru zaprezentowała ją Mirosława Drozd.

    Była też i poezja. Swoją autorski wiersz w klimacie przedświątecznych porządków, zakupów i oczekiwań oraz poświątecznych rozważań o prezentach, miłości i przyjaźni zaprezentował Marcin Wojewódzki. Zaśpiewał też piosenkę o Świętym Mikołaju.

    – Młody człowiek, ale bardzo zdolny. Dzisiaj napisał tekst specjalnie do naszego programu. Jest na piątym roku Warszawskiej Akademii Medycznej i moim zdaniem będzie wybitnym ortopedą – zdradził Filip Borowski.

    Z wielkim show estradowym wystąpił Tadeusz Ross, znakomity satyryk i śpiewający aktor, którego nazwisko nie wymaga żadnej rekomendacji w polskim show-businessie. Swoim występem udowodnił, że wciąż jest w doskonałej formie.

    – Proszę państwa, jak ja się tylko urodziłem, to od razu wiedziałem, że będę człowiekiem wielkiej sztuki. No, położna odwinęła pieluszkę, spojrzała i mówi: ooo, wielka sztuka, będzie miał w życiu powodzenie. Podczas nocy poślubnej żona mówiła: próbuj, próbuj, do trzech razy sztuka. A jak brałem kredyt we frankach to mówiła, wiesz, brać taki kredyt to trzeba być idiotą, a to wielka sztuka. No i ta wielka sztuka towarzyszy mi przez całe życie – wyznał Tadeusz Ross, czym rozbawił publiczność prawie do łez.

    Zbliżające się wielkimi krokami Święta Bożego Narodzenia to także czas śpiewania kolęd i pastorałek. Nie zabrakło ich także w świątecznym wydaniu Kabaretu Filip z Konopi. Wszyscy razem śpiewali: „Gdy śliczna panna” (Danuta Stankiewicz), „Nie było miejsca dla ciebie” (Filip Borowski) oraz „Wśród nocnej ciszy”, „Chrystus się rodzi”, „Przybieżeli do Betlejem” (Sylwia Knap).

    Zwieńczeniem wieczoru było pojawienie się Filipa Borowskiego w przebraniu… Świętego Mikołaja i – ku uciesze publiczności – z workiem cukierków dla wszystkich.

 

Anna Tomasik

Foto: Anna Tomasik

 

KOMENTARZE

aktualności

REKLAMA
więcej z działu aktualności
REKLAMA

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda