mobile
REKLAMA

„Ogórkiem” po Pradze

Zimowa aura nie zachęca zbytnio do wyjścia z ciepłego mieszkania. Jednak warto opuścić swoją strefę komfortu dla tak ciekawych inicjatyw jak wycieczka na Pragę w zabytkowym… Jelczu.

Adam Kutryba
„Ogórkiem” po Pradze

Zimny, szary poranek przy Pałacu Kultury i Nauki, lekka mgła. Szybko zaczerpnięty haust powietrza zdradza prawdziwą tożsamość zachmurzenia i podpowiada, że to w rzeczywistości smog. Parking na Placu Defilad zapełniony prawie w pełni takimi samymi autami. Z ujmującej szarości wybija się jedynie niebieski Jelcz 043. Przechodząca obok starsza pani na jego widok przystaje i próbuje rozstrzygnąć, dlaczego nagle świat cofnął się do lat 70-tych, a ona razem z nim. W końcu przełamuje się i pyta mężczyznę stojącego obok wiekowego autobusu, skąd w stolicy w 2017 roku wziął się drogowy zabytek potocznie zwany ogórkiem.

Od tego zaczęła się moja wycieczka na pokładzie Jelcza 043. Po starcie z Placu Defilad autobus kierowany przez „głowę” całego przedsięwzięcia Rafała Pawełka wyrusza w trasę na warszawską Pragę. Mocne wrażenia gwarantuje sam autobus. Masywne drzwi, zadziwiająco wygodne kanapy i wyjątkowa kierownica. Konstrukcja „ogórka” zostaje jednak zdominowana przez wartość sentymentalną. Dla starszych Jelcz to nostalgia, dla młodych zaś to spojrzenie w przeszłość, którą znali do tej pory jedynie z filmów takich jak Wojna Domowa. W jednym z odcinków tego serialu z 1965 roku Jacek Fedorowicz gra przewodnika prowadzącego wycieczkę Jelczem po Warszawie, której największymi atrakcjami były próby dostrzeżenia zabytków przez zamarznięte szyby i prezentacja bloku mieszkalnego posiadającego „urządzenie zwane domofonem”.

Wycieczka organizowana przez WPT1313 to jednak coś kompletnie innego. W ciągu 2,5 godziny pasażerowie mogą przenieść się w czasie z jednej strony dzięki samej podróży „ogórkiem”, a z drugiej w wyniku odkrywania Pragi. O dzielnicy opowiada Rafał Dąbrowiecki, znający historię każdego praskiego podwórza. Jego opowieści to prawdziwa skarbnica anegdot dotyczących Warszawy, które warto później przekazać w gronie swoich znajomych. W końcu u każdego Warszawiaka uśmiech na twarzy powinny wzbudzić informacje o tym, ile kotów pracuje na etacie w Pałacu Kultury, jak skutecznie upić całą dzielnicę w pięć minut i jak wyglądał tramwajowy wagon-żłobek.

Samo zwiedzanie odbywa się po części autobusem i spacerem. Dzięki temu zobaczyć można całkowicie różne od siebie miejsca m.in. Soho Factory, ulice Nowej Pragi, liczne murale, zaniedbane praskie podwórka, czy ostatnie miejsce na Bazarze Różyckiego, w którym można dostać gorące pyzy. Organizatorzy-pasjonaci i niezwykły środek lokomocji to w tym przypadku idealny sposób na odkrywanie Pragi, który potęguje niepowtarzalny klimat dzielnicy. Zatem zdecydowanie warto wybrać się na zwiedzanie. Zarówno dorośli jak i dzieci będą się świetnie bawić. Wycieczki startują w każdą sobotę o 11, a cena biletu wraz z gorącą czekoladą w Pijalni Wedla wynosi 50zł.

Adam Kutryba

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda